Apelujemy – Zostań w domu!

   Jest takie przysłowie „Polak mądry po szkodzie”. Okazuje się, że jest ona chyba ciągle aktualne. Wielu osobom wydaje się, że koronawirus jest już w odwrocie. W tym przekonaniu utwierdza ich fakt błyskawicznego luzowania obostrzeń. Są też tacy fanatycy, którzy uważają, że koronawirus nie istnieje itp., itd. Ale co z tego wynika dla nas – ludzi doświadczonych życiowo? Większość z nas jest już zaszczepiona. Tyle, że jak powszechnie wiadomo, szczepionka chroni nas jedynie przed ciężkim przebiegiem choroby – i tyle!. Nadal możemy być nosicielami wirusa i zarażać innych. Również nadal możemy być podatni na kolejne mutacje koronawirusa i możemy po prostu umrzeć. A co można zaobserwować w ostatnich, gorących dniach? Dokładnie to samo, co w zeszłym roku latem – „festiwal wolności”.

   Po przydługawej i zimnej wiośnie nareszcie nadeszło ciepłe, a chwilami wręcz upalne lato. Wiele osób zdecydowało się pojechać nad polskie morze. Ale to co tam zobaczyli było przerażające. Prawie nikt nie przestrzega obowiązujących norm sanitarnych. Po ulicach przemieszczają się wczasowicze, którzy nie zamierzają przestrzegać wymaganych odległości. Wchodząc do sklepu, tylko ludzie w naszym wieku zakładają maseczki. Innym wydaje się, że to ich nie dotyczy. Ale największą plagą jest zachowanie kelnerów w restauracjach. Mimo oczywistego obowiązku, tylko nieliczni mają na twarzach założone maseczki. Także nikt nie myśli o dezynfekowaniu stolików po odejściu klientów. No bo niby po co?

   Przy takich społecznych zachowaniach czwartą falę koronawirusa mamy, jak w banku. Nie musicie Państwo zostawać w domu! Wakacje można przecież mieć z dala od zgiełku i nieodpowiedzialnych osób. Można spędzić je np. w gospodarstwach agroturystycznych położonych nad jeziorami, czy nawet w samych Bieszczadach. Przecież nie będziecie spali na słomie, tylko w pokojach o standzie minimum dwugwiazdkowym.  Jest tam wszystko – łazienka w pokoju, TV, Wi-Fi itp…