Wakacje ze strachem
- Napisane przez Jerzy Jernas
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Dział: Aktualności

Łeba jest znanym kurortem. Głównie odwiedzana jest przez młodych ludzi, ale nie brakuje tutaj osób w naszym wieku. W dni powszednie było widać znacznie mniejszy ruch niż w latach poprzednich. Ale w weekendy było już dosyć ciasno. Przerażające jest to, że prawie wszyscy zapomnieli o koronawirusie – tak jakby już go nie było. Ale niestety nadal jest! Tak samo jak trzy miesiące temu, kiedy nie mogliśmy nawet wejść do parku.
Po ulicach przemieszczali się wczasowicze, którzy nie zamierzali przestrzegać wymaganych odległości. Wchodząc do sklepu, tylko ludzie w naszym wieku zakładali maseczki. Innym wydawało się, że to ich nie dotyczy. Ale największą plagą było i zapewne nadal jest zachowanie kelnerów w restauracjach. Mimo oczywistego obowiązku, tylko nieliczni mieli na twarzach założone maseczki. Także nikt nie myślał o dezynfekowaniu stolików po odejściu klientów.
Zdumiewa fakt przymykania oka na takie antyspołeczne i sprzeczne z obowiązującym prawem zachowania. Przecież ewidentnie zagrażają one zdrowiu zarówno wczasowiczów, jak i spragnionych zysku mieszkańców. Gdzie jest Straż Miejska? Gdzie jest Policja? Gdzie jest Państwowa Inspekcja Sanitarna? A wreszcie, gdzie są radni miejscowości uzdrowiskowych? Czyżby wszyscy ponownie chcieli usłyszeć komunikaty nadawane z radiowozów Policji, abyśmy zostali w domu?